Pogoń Wojnowice - Start Bogdanowice 4-3 (2-1)
1-0 Grzegorz Duda - 5'
1-1 Marek Gogała - 15'
2-1 Denis Kosztubajda - 45'
2-2 Patryk Link - 47'
3-2 Kamil Chróściel - 49'
3-3 Patryk Link - 75'
4-3 Tomasz Hewak - 90' (karny)
START: M.Prochnij - R.Zmurczyński, P.Link, M.Kulesza, T.Gorczyca (46' T.Jaworski) - J.Klim, M.Piskorz, K.Białek (46' Ł.Sztreker), D.Wiercioch (73' D.Kowalczykowski) - M.Gogała, P.Leszczyński
Żółte kartki:
START: 1 - Tomasz Jaworski (88')
LISIĘCICE: 1 - ? (51')
Sędziował: Marcin Szaja (KS K-Koźle)
Dokładnie przed 18 dniami w Bogdanowicach nasz zespół w sparingu pokonał Pogoń Wojnowice aż 7-1. Tym razem w meczu o punkty być może nikt na powtórkę nie liczył, ale zwycięstwo z drużyną, która po dwóch kolejkach była bez punktu było obowiązkiem Bogdanki. Jednak jeśli nie wykorzystuje się w całym meczu co najmniej 5 "setek" to nie można myśleć o wygranej. Sam Piotr Leszczyński miał ich blisko 4. Wielka szkoda, bo szczególnie pod koniec I połowy i niemal przez całą II przeważał nasz Start. Nadzieję na wywiezienie choćby punktu w ostatniej minucie rozwiał strzelec rzutu karnego Tomasz Hewak. W naszych szeregach aż nadto było widać brak Marcina Stupka, który w ostatnim sparingu przeciw Pogoni zdobył 4 gole, oraz w obronie, która nie tworzyła monolitu Jarosława Reiwera.
Jeśli ktoś do kogoś może mieć pretensje za tą porażkę, to tylko sami zawodnicy za rażący brak skuteczności pod bramką rywala, oraz za niefrasobliwość w obronie, przez co straciliśmy aż 4 bramki z drużyną, która w poprzednim sezonie do końca walczyła o utrzymanie.
Tak dobrze, jak poprzednie dwa mecze nasza drużyna nie rozpoczęła i już w 5 minucie gospodarze objęli prowadzenie kiedy po raz pierwszy "zaspała" nasza defensywa, co wykorzystał Grzegorz Duda i strzałem z bliska zdobył pierwszego gola. Bogdanka skutecznie odpowiedziała po kwadransie gry - Janusz Klim celnie dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne rywala, gdzie debiutujący w naszym zespole Marek Gogała wykazał najwięcej sprytu i doprowadził do wyrównania. Wyborną okazję do objęcia prowadzenia przez Start zaprzepaścił w 30 minucie Piotr Leszczyński, który w narożniku "16" minął bramkarza Pogoni i mając przed sobą pustą bramkę przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Ten sam zawodnik pomiędzy 41 a 43 minutą miał kolejne sytuacje sam na sam z bramkarzem Pogoni Ryszardem Zagrabą jednak także i tym się nie popisał. Chwilę później Rafał Piskorz zagrał górną piłkę w pole karne rywala i w doskonałej sytuacji znalazł się Dawid Wiercioch, który nawet gdyby trafił gol nie został by uznany, bowiem był na minimalnym spalonym. "Nie dasz, to dostaniesz" - to powiedzenie sprawdziło się w ostatniej minucie I połowy, kiedy błąd w kryciu w naszym polu karnym wykorzystał Denis Kosztubajda i gospodarze na przerwę schodzili przy jedno bramkowym prowadzeniu.
Nasi zawodnicy po zmianie stron szybko odrobili straty - Patryk Link silnym uderzeniem zdobył ładnego gola po zagraniu piłki z rzutu rożnego przez Janusza Klima. Nasi zawodnicy z wyrównania nie cieszyli się zbyt długo, gdyż gospodarze zrewanżowali się za tą stratę gola i również po rzucie rożnym najpierw zawodnik Pogoni trafił w słupek, a następnie do bezpańskiej piłki dopadł Kamil Chróściel i z bliska umieścił piłkę w siatce bramki Prochnija. W 50 minucie Piotr Leszczyński chciał się zrehabilitować za swoje niepowodzenia z I połowy, lecz jego uderzenie w światło bramki obronił Zagraba. 9 minut później Marek Gogała zagrał idealną piłkę w tempo do .. Leszczyńskiego, który będąc oko w oko z golkiperem gospodarzy posłał piłkę obok lewego słupka ?! Na szczęście dobrze strzelecko był w tym dniu dysponowany obrońca Patryk Link i w 75 minucie ponownie przy asyście Klima, który tym razem dośrodkowywał z rzutu wolnego silnym uderzeniem wpakował piłkę do bramki, która najpierw odbiła się od poprzeczki po czym nieznacznie przekroczyła linię bramkową. W tym momencie zrobiło się 3-3 i wietrzyliśmy swoją szansę na wygraną w tym meczu. Najlepszą okazję do zdobycia czwartej bramki w ostatnim kwadransie gry nasi zawodnicy mieli w 80 minucie. Najpierw uderzenie Piotra Leszczyńskiego z linii bramkowej wybił defensor Pogoni, a dobitka Łukasza Sztrekera była już niecelna. Następnie na 5 minut przed końcem meczu Marek Gogała po prostopadłym podaniu od Rafała Piskorza również nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy z którym znalazł się w sytuacji sam na sam i posłał piłkę obok lewego słupka. Kiedy już wydawało się, że to spotkanie zakończy się podziałem punktów w niegroźnej sytuacji nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się Łukasz Sztreker, który przy próbie wybicia piłki spod nóg zawodnika Pogoni faulował go i sędzia zdecydowanie wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od naszej bramki. Piłkę do wykonania rzutu karnego ustawił Tomasz Hewak i silnym uderzeniem w środek bramki pokonał Marka Prochnija, po czym sędzia pozwolił zawodnikom pograć jeszcze minutę i zakończył ten fatalnie dla nas zakończony mecz.
Podsumowując, to co wydarzyło się na boisku z perspektywy naszej drużyny - szwankowała skuteczność, momentami gra w defensywie, oraz brak koncentracji w końcówkach obu połów, gdzie straciliśmy gole.
/bo_s/
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.