Zapraszam na krótkie wywiady ze strzelcami goli dla naszego zespołu w meczu ze Skałką Żabnica: Konradem Rybakiem, Pawłem Woniakowskim i Mateuszem Miklerem >>>>>
Konrad Rybak – zawodnik Startu (strzelec 2-ch goli):
- Konrad, szalony mecz, zwroty sytuacji, jak podsumujesz to spotkanie.
- Trzeba przyznać, że obie drużyny miały liczne sytuacje, zwyciężyliśmy, ale równie dobrze mogła wygrać drużyna Skałki. Byliśmy bardziej skuteczni pod bramką rywala i to zaważyło o naszym zwycięstwie. To jest najważniejsze, cieszymy się z 3 punktów. Święta będą spokojne!
- Jak ocenisz swoją grę w tym spotkaniu. Strzeliłeś pierwszego i ostatniego gola, przez co miałeś znaczny udział w wygranej Bogdanki.
- Akurat dobrze znalazłem się w tych sytuacjach, po których strzeliłem te gole. Ogólnie gra nie wyglądała super z naszej strony, ale ważne, że zdołaliśmy w tych trudnych chwilach tego meczu się podnieść i wygrać!
Paweł Woniakowski – zawodnik Startu (strzelec 3-go gola):
- Paweł, jak się czuje zawodnik, który najpierw strzela ładną bramkę, a niemal w tej samej minucie ma swój znaczny udział przy stracie gola.
- Na początku wielka radość, później, no nie wiem czy po tej bramce się trochę rozluźniłem, a w tej konkretnej sytuacji nie miałem pojęcia, że jeszcze ktoś za mną jest i chciałem bezpiecznie zagrać piłkę bramkarzowi do boku. Jednak był to mój duży błąd i trzeba się do tego przyznać. Z euforii do smutku – na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
- Wielka dramaturgia tego meczu, raz rywale byli górą, raz my. Ogólnie zawodnicy gości mięli więcej klarownych sytuacji, to jednak my zgarnęliśmy całą pulę.
- No tak, chwała nam za to, że po straconej bramce nie podłamaliśmy się i w krótkim czasie potrafiliśmy się odbudować i strzeliliśmy bramkę na 1-1. Później lekkie załamanie, ponownie przegrywaliśmy, znowu musieliśmy odrabiać straty, potem kolejna wymiana ciosów, ale na szczęście wygraliśmy to jedną bramką.
- Teraz święta, a po nich wyjazd do Częstochowy. Będzie kontynuacja tych lepszych fragmentów tego meczu.
- Na pewno chcemy tą dobrą passę podtrzymać. Nie pojedziemy tam walczyć o remis, tylko o coś więcej, bo czujemy się na siłach i stać nas na wygraną.
Mateusz Mikler – zawodnik Startu (strzelec 2-go gola):
- Mateusz, byłeś w tym meczu zawodnikiem, który sporo wniósł do jakości gry Bogdanki. Powiedz, czy bardziej odpowiada Ci rola Jokera, czyli zawodnika, który wchodzi do gry z ławki …
- Ciężkie pytanie. Dla mnie nie ma większego znaczenia czy gram od pierwszej minuty, czy wchodzę na boisko z ławki. Wszystko zależy od taktyki trenera na konkretny mecz i to, jaką dla mnie ma rolę na boisku. Wiadomo, że każdy zawodnik dąży do tego żeby grać w pierwszym składzie, ale są takie a nie inne przepisy odnośnie młodzieżowców i czasami brakuje miejsca w składzie dla lepszego zawodnika, który nie ma już wymaganego wieku. Trenerowi łatwiej wystawić młodzieżowca z przodu, a tyły zabezpieczyć doświadczonymi, starszymi zawodnikami. Jeśli chodzi o moją osobę, to gdy gram, zawsze chcę pokazać trenerowi swoją przydatność do drużyny i na boisku daję z siebie wszystko, bez względu czy wchodzę z ławki, czy gram od pierwszej minuty.
- Strzeliłeś istotną bramkę na 2-2 i miałeś jeszcze jedną świetną sytuację, po której piłka wylądowała na poprzeczce. Masz niedosyt po tym spotkaniu.
- Strzeliłem bramkę w nietypowej dla siebie pozycji z głowy, z której bardzo się cieszę. Jeśli chodzi o tą sytuację z ostatnich minut i strzału w poprzeczkę, to chciałem tą akcję zakończyć uderzeniem w kierunku bramki i to się udało, choć piłka nie znalazła się w bramce. Było by to piękne uwieńczenie tego szczęśliwie dla nas zakończonego meczu.
- 2 gole, które do tej pory zdobyłeś miały miejsce na boisku w Bogdanowicach. Czy spróbujesz przełamać się w meczach wyjazdowych.
- Na pewno tego chcę. Dla mnie zawsze łatwiej strzelało się bramki, gdy już coś wcześniej strzeliłem, a w tym sezonie długo musiałem czekać na przełamanie. Choć z drugiej strony dla mnie nie jest ważne kto strzela bramki – ważne jest dobro całej drużyny i końcowy sukces. Gdy mam mało dogodną sytuację do oddania strzału, wolę piłkę dograć do lepiej ustawionego kolegi, który lepiej mógłby spożytkować konkretną sytuację.
Z zawodnikami Startu rozmawiał: Bogusław Stupek