Start Galmet Bogdanowice - Pniówek Pawłowice Śl. 2-0 (1-0)
1-0 Arkadiusz Lalko - 5'
2-0 Artur Dudacy - 57'
Twierdza "Bogdanka" nie legła po raz trzeci tej wiosny. Tym razem nasi zawodnicy pewnie pokonali Pniówek 2-0. Wynik spotkania strzałem z głowy otworzył Arkadiusz Lalko, a kropkę nad "i" w tym meczu postawił pięknym strzałem zza pola karnego Artur Dudacy - przez niektórych skazywany na odejście ze Startu. Na pochwałę zasługują wszyscy zawodnicy od bramkarza poczynając na ataku kończąc.
START: Bąkowski - Bieniasz, Kaliciak, Lalko, Woniakowski - Krupa (55' Balcer), Zapotoczny, (58' Mikler) Janowicz, Rybak (46' Dudacy) - Dzierżenga (67' Jamuła), Kieszkowski
RELACJA >>>>>
PNIÓWEK: Huczała - Halama, Goik, Sornat, Łacek - Czyż (51' Horubała), Szczyrba, (61' Stramski) Tkocz, Urbańczyk - Wojtków, Mazurek
Trener: Mirosław Szwarga
Rezerwa:
START: Kozakiewicz, Sławik, Karabin
PNIÓWEK: Podolak, Oszek, Manaj
Zółte kartki:
START: -
PNIÓWEK: -
Sędziowie:
Główny: Jakub Kołodziejczyk (BYTOM)
WIDZÓW: 200
W spotkaniu z Pniówkiem, do kontuzjowanych od początku rundy Marcina Gużdy i Damiana Chałka dołączył Przemysław Karabin, który w poprzednim meczu ze Skalnikiem Gracze doznał skręcenia stopy i jego absencja potrwa dłużej.
Konfrontacja z drużyną z Pawłowic Śląskich nie mogła się lepiej dla nas rozpocząć. Już w 5’ długą wrzutkę Grzegorza Kaliciaka w pole karne rywala skutecznie wykorzystał wszędobylski Arkadiusz Lalko i z bliskiej odległości strzałem głową w krótki róg pokonał bramkarza gości Zbigniewa Huczałę. Już 3 minuty później w podobnej sytuacji bohater ostatniej akcji strzela, jednak piłka nieznacznie mija słupek. W miarę upływu czasu, choć gra była żywiołowa, to brakowało klarownych sytuacji pod obiema bramkami. Goście pierwszy celny strzał oddali w 16’ jednak uderzenie z 25 metra Tomasz Bąkowski broni. Ex bielszczanin Bartosz Wojtków w 26’ strzelił na naszą bramkę efektownie z woleja, ale nie efektywnie i w efekcie piłka opuściła plac gry.
Po zmianie stron trener Bogdanki Ryszard Remień obdarzył zaufaniem kontuzjowanego ostatnio Artura Dudacy i wprowadził go na boisko zmieniając Konrada Rybaka. Napastnik Bogdanki odwdzięczył się strzeleniem pięknej bramki. W 57’ Kaliciak przechwytuje piłkę w środkowej strefie boiska, dogrywa ją do Kieszkowskiego, który momentalnie podaje piłkę na 22 metr do Dudacego – ten nie bał się zaryzykować i huknął z pierwszej piłki na tyle precyzyjnie, że piłka tuż przy słupku wpadła do bramki Huczały. 2-0 i od tego momentu Bogdanka mogła kontrolować grę. Chwilę później mogło być już 3-0, jednak uderzenie Marcina Kieszkowskiego minimalnie minęło spojenie słupka z poprzeczką. Nasi zawodnicy nadal nie rezygnowali z podwyższenia rezultatu i w 62’ mocno zakotłowało się pod bramką gości. Najpierw w sytuacji sam na sam Dudacego z bramkarzem obrońca Pniówka w ostatniej chwili uprzedza naszego napastnika, a chwilę później po rzucie rożnym i strzale Kaliciaka piłka wypadła z rąk interweniującemu bramkarzowi, a dobitka Pawła Woniakowskiego była minimalnie niecelna. „Woniu” po bardzo udanych meczach z Leśnicą i Graczami, okraszonych zdobyciem bramek bardzo chciał się pokazać i w tym spotkaniu przeciwko byłym kolegom z drużyny, stąd częste wizyty naszego obrońcy pod bramką przeciwnika. W 76’ dobrze czujący się na boisku Dudacy dostrzegł na lewej stronie wchodzącego Miklera, ale piłka po strzale „Matisa” który był w dogodnej sytuacji minęła słupek pawłowickiej bramki. Do końca tego ciekawego i prowadzonego w dobrym tempie spotkania żadnej z drużyn nie udało się już zmienić wyniku i drugie zwycięstwo z kolei stało się faktem.
Tym samym nasi zawodnicy podtrzymali świetną passę 5 meczów bez porażki, a 3 zwycięstwa i 2 remisy z pewnością cieszą i teraz nie pozostaje nic innego, jak oczekiwać kolejnego zwycięstwa już za tydzień w czwartym spotkaniu w Bogdanowicach z Polonią Łaziska Górne !
/bo_s/