Start Galmet Bogdanowice - Pogoń Prudnik 2-0 (0-0)
1-0 Konrad Rybak - 70'
2-0 Mateusz Krupa - 76'
W czwartym kolejnym sparingu nasza drużyna odniosła pierwsze zwycięstwo, pewnie pokonując Pogoń Prudnik, dla której było to pierwsze spotkanie w tym roku. Gra naszej drużyny, szczególnie w II połowie mogła się podobać, a wynik tego testu mógł być wyższy dla naszej drużyny, ale pod bramką rywala brakowało skuteczności.
START: Bąkowski (46' Kozakiewicz) - Sławik (46' Bieniasz), Lalko, Kaliciak (46' Jamuła), Woniakowski - Zapotoczny (46' Krupa), Chałek, Janowicz (46' Balcer), Kieszkowski - Mikler (46' Rybak), Dzierżenga (46' Karabin)
>>>>>
POGOŃ: Czerwiński - Wójtowicz, Wesołowski, Janicki, Pietruszka - Chudy, Kapnik, Kłosowski, Wicher - Scheffler, Sroka, oraz: Masternak, Dziwisz, Kostrzewa, Kroczyński.
Trener: Waldemar Sierakowski
W kolejnym test-meczu z IV-ligową Pogonią Prudnik nie zagrali Marcin Gużda i nieobecny Artur Dudacy, którzy pomimo, że normalnie trenują z drużyną jeszcze odczuwają skutki zeszłorocznej kontuzji i na swój udział w pierwszych grach kontrolnych muszą jeszcze poczekać. W pierwszej połowie nasi zawodnicy nie stworzyli sobie dogodnej sytuacji do zdobycia gola, a jedyne godne odnotowania sytuacje, to strzały z głowy Dzierżengi i Lalko, po których piłka minęła światło bramki. O wiele ciekawsza była druga odsłona tego sparingu, w której więcej działo się szczególnie pod bramką bramkarzy Pogoni.
Po przerwie trener Ryszard Remień dokonał 7 zmian, a na placu gry do końca spotkania pozostali tylko: Woniakowski, Lalko, Chałek i Kieszkowski. Już pierwsza sytuacja po przerwie naszej drużyny mogła dać nam prowadzenie, jednak w czystej sytuacji Konrada Rybaka faulował bramkarz prudniczan Franciszek Czerwiński, chwytając naszego zawodnika za nogi, co na głównym sędzi nie zrobiło żadnego wrażenia (?!). Chwilę później dogodną sytuację w polu karnym rywala miał Marcin Kieszkowski, ale z 9 metra trafił wprost w bramkarza Pogoni. Zawodnicy z Prudnika dość rzadko opuszczali własną połowę, a tym bardziej zupełnie nie nękali w naszej bramce Piotra Kozakiewicza, który zziębnięty nie miał okazji do pokazania swoich umiejętności bramkarskich. Za to nasi zawodnicy nie spuszczali z tonu, czego efektem były dwie zdobyte bramki pomiędzy 70, a 76 minutą. Najpierw przytomnością w polu karnym rywala wykazał się Konrad Rybak, który na niespełna 20 minut przed końcem spotkania trafił do bramki rywala. Ten sam zawodnik mógł później zdobyć drugiego swojego gola, ale przegrał sytuację sam na sam z golkiperem Pogoni. Drugi gol był efektem składnej akcji naszego zespołu. Paweł Woniakowski pociągnął z piłką pod końcową linię boiska i wyłożył ją na 10 metr do Mateusza Krupy, który strzałem z pierwszej piłki nie dał szans drugiemu bramkarzowi prudnickiej drużyny Kroczyńskiemu na skuteczną obronę.
Pierwsze zwycięstwo cieszy, jednak w grze naszej drużyny jest jeszcze sporo mankamentów, które obaj nasi trenerzy muszą wyeliminować przed walką z drużynami naszej ligi.
/bo_s/