Start Galmet Bogdanowice - Rozwój Katowice 1-1 (1-1)
0-1 Przemysław Gałecki - 43'
1-1 Arkadiusz Lalko - 45'
Komplet publiczności na stadionie w Bogdanowicach był świadkiem emocjonującego i dramatycznego meczu. Nasi zawodnicy mogą mówić o sporym niedosycie z końcowego wyniku, co innego gracze Rozwoju, którzy z kolei mogą mówić o sporym szczęściu. Poprzeczki i słupki katowickiej bramki stawały na przeszkodzie naszym zawodnikom w zdobyciu zwycięskiego gola, który z całego przebiegu spotkania nam się należał. W roli głównej w tym spotkaniu wystąpili obrońcy swoich drużyn Gałecki i Lalko, którzy pod koniec I połowy zdobyli oba gole tego meczu.
START: Bąkowski - Bieniasz (60' Sławik), Lalko, Kaliciak, Woniakowski - Gużda, Krupa, Janowicz, (88' Czarnecki) Dudacy (70' Szymczyszyn), Karabin (60' Balcer) - Rybak
RELACJA >>>>>
ROZWÓJ: Dziura - Bereta (46' Will), Gałecki, Lis, Mielnik - Gacki, Stranc, Wawrzyńczok, Walczak - Paszek, Polis (46' Jarnot)
Żółte kartki:
START: Arkadiusz Lalko, Marcin Gużda
ROZWÓJ: Łukasz Bereta
Widzów: 500 (komplet)
Sędziowie: Paweł Szlufarski - Jacek Tokarski, Daniel Szpila (OPOLE)
Całe spotkanie sobotniego popołudnia było wyrównanym widowiskiem, choć więcej sytuacji do strzelenia zwycięskiego gola miała nasza drużyna. Nie znaczy to, że katowiczanie nie nękali w naszej bramce Tomka Bąkowskiego, może nie czynili to seryjnie, ale parę skutecznych interwencji naszego golkipera wzbudziło podziw wśród naszych kibiców. Pewne chwyty, wyrzuty, wybicia, skuteczna gra na linii bramkowej i na przedpolu bramki, oraz wygrany pojedynek 1 na 1 – możemy stwierdzić, że nasi defensorzy mogą za swoimi plecami być spokojni o kolegę z drużyny.
Już od pierwszych minut spotkania goście próbują narzucić swój styl gry, ale walka toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszą groźną sytuacje stworzyli nasi zawodnicy. Konrad Rybak prostopadłym podaniem uruchamia Artura Dudacego, jednak strzał z ostrego konta naszego napastnika broni golkiper przyjezdnych. W kolejnych minutach meczu Bogdanka próbowała strzałów z dystansu, ale uderzenia Karabina i ponownie Dudacego mijały światło bramki gości. W 20’ gry bardzo ostro faulowany z lewej strony na 20 m jest Karabin – Kaliciak z wolnego uderzył precyzyjnie na bramkę Dziury, jednak piłka po poprzeczce opuściła plac gry. Katowiczanie pierwszy celny strzał na naszą bramkę oddali dopiero w 24’, jednak uderzenie z 25 metra Gackiego w środek bramki bez trudu łapie Bąkowski. W 31’ gry stały egzekutor wyrzutów z autu Grzegorz Kaliciak zagrał do Dudacego, jednak strzał naszego zawodnika z woleja był niecelny. Bardzo niebezpiecznie pod bramką Dziury było 4’ później. Mateusz Krupa z rzutu rożnego zagrał wprost na głowę Kaliciaka, który trafił piłką w poprzeczkę, a dobitka Rybaka o milimetry mija słupek bramki gości. W 35’ po faulu Lalki na wychodzącym na czystą pozycję Bartoszu Polisie sędzia powinien naszemu obrońcy pokazać żółtą kartkę, a że „Lalo” miał już na koncie „żółtko” powinien opuścić boisko, jednak sędzia łaskawym okiem określił tą sytuację. W 38’ doszło do kontrowersyjnej sytuacji pod bramką Rozwoju. Ponownie po wrzucie z autu Kaliciaka Arkadiusz Lalko wygrał główkowy pojedynek z bramkarzem i obrońcami Rozwoju, a zmierzającą do bramki piłkę wybił zawodnik gości. Z perspektywy sędziów wszystko wyglądało w porządku, ale zawodnicy, którzy całą sytuację widzieli z bliska określili ją zgodnie – „piłka o pół metra przekroczyła linię bramkową.” Po okresie przewagi naszego zespołu goście w 43’ po rzucie wolnym wykonywanym przez Rafała Wawrzyńczoka i zamieszaniu po bramką Startu zdobywają bramkę po strzale z bliskiej odległości Przemysława Gałeckiego. Pierwsza połowa zostaje przedłużona o 2 minuty i w ostatniej sekundzie doliczonego czasu gry Marcin Janowicz dośrodkowuje piłkę z rzutu rożnego, najwyżej w polu karnym gości wyskakuje Lalko i strzałem głową z 7 m ku uciesze kompletu publiczności pokonuje golkipera gości. Po tym wyrównującym golu sędzia nawet nie nakazał wznowienia gry od środka.
Drugie 45 miało podobny przebieg, jednak gole już nie padły. W 54’ min gry kolejny stały fragment dla naszej drużyny po dograniu w pole karne głową bramkę próbuje strzelić Lalko - pierwszy strzał z najwyższym trudem broni Dziura, a przy dobitce również wychodzi on obronną ręką. Pomiędzy 56, a 66 minutą goście dwukrotnie mieli podbramkowe okazje do zdobycia gola. Najpierw Marek Walczak strzałem głową z 8 metra nie trafił w światło bramki, a w 66’ minucie katowiczanie zmarnowali najlepszą sytuację do strzelenia zwycięskiej bramki. Bokiem boiska rajd z piłką przeprowadził Jacek Jarnot, który idealnie zagrał na 7 metr do Walczaka, lecz świetnie w tej groźnej sytuacji wypadł nasz bramkarz broniąc w sytuacji sam na sam. Sama końcówka tego meczu, to spory pech naszych zawodników, gdyż futbolówka cudem nie chciała wejść do bramki. Dwukrotnie piłka o centymetry minęła bramkę po strzałach z głowy Lalki, piłka nie znalazła również swojej drogi do bramki po „nożycach” Rybaka, czy uderzeniu z woleja Gużdy (poprzeczka).
To spotkanie zakończyło się podziałem punktów, ale jak po meczu powiedział nasz trener „Bardziej straciliśmy 2, jak zyskaliśmy 1”. Jednak cieszy fakt, że od 3 kolejek nie przegraliśmy ligowego spotkania, co jest naszym sporym osiągnięciem.
/G.Kaspryk , bo_s/