Start Bogdanowice - strona oficjalna

PNIÓWEK: Kuterek - Stramski (80' Zyzak), Goik, Sornat, Łukasik (45' Szwarga) - Halama (68' Urbańczyk), Szczyrba, Przybyła, Tkocz, Horubała - Mazurek.

Żółte kartki:
PNIÓWEK: Kamil Sornat (39'), Arkadiusz Przybyła (51'), Dawid Stramski (54')
START: Paweł Woniakowski (40'), Przemysław Karabin (51'), Arkadiusz Lalko (86')

Widzów: ok. 300

Główny sędzia: Marcin Szczupak (Częstochowa)

Do tego spotkania trener Ryszard Remień wystawił skład w mocno defensywnym ustawieniu z tylko jednym napastnikiem Tomkiem Szymczyszynem, a w porównaniu z poprzednim meczem trener dokonał aż trzech zmian w wyjściowej „11”. Od pierwszej minuty w miejsce Konrada Rybaka zagrał Piotr Sławik, za kontuzjowanego Artura Dydacego (ma założone szwy na głowie) zagrał Mateusz Mikler, a za Przemysława Karabina pojawił się Mateusz Krupa (świetny mecz). To dowodzi, że nikt w drużynie nie ma patentu na stałą grę, a Remień ciągle szuka optymalnego ustawienia.
Cała pierwsza połowa to wyrównana gra obu zespołów, które stworzyły parę ciekawych sytuacji i strzeliły po jednym golu. Pierwszą groźną akcję tego spotkania wypracowała sobie Bogdanka. W 16’ rzut wolny z 20 metra wykonywał Grzegorz Kaliciak, a jego techniczne uderzenie ponad murem wylądowało na słupku bramki Kuterka. 2 minuty później strzału z dogodnej pozycji próbował Szymczyszyn, ale zostało ono zablokowane przez zawodnika gospodarzy. Pniówek groźną sytuację na naszą bramkę przeprowadził dopiero w 29’, jednak Grzegorz Horubała minimalnie chybił. W końcu nastała 42’ tego szybkiego i emocjonującego meczu. Z prawej strony boiska Szymczyszyn zgrał piłkę w pole karne rywala, a tam Marcin Gużda pięknymi „nożycami” nie dał najmniejszych szans na obronę bramkarzowi Pawłowic. Gdy wydawało się, że to jednobramkowe prowadzenie dowieziemy do przerwy, chwilę nieuwagi w naszych liniach defensywnych wykorzystali gracze Pniówka. Nasi obrońcy nie upilnowali na 7 metrze Horubałę – zauważył on na linii „16” wolnego Marcina Mazurka, który strzałem z pierwszej piłki, jeszcze po nodze naszego zawodnika zupełnie zmylił Tomasza Bąkowskiego i futbolówka ugrzęzła w naszej bramce. Chwilę później główny sędzia zawodów Marcin Szczupak z Częstochowy zakończył emocjonujące pierwsze 45 minut.
II odsłonę lepiej rozpoczęli pawłowiczanie i już w 47’ po dośrodkowaniu Dawida Stramskiego groźnie głową uderzał Łukasz Halama, jednak na nasze szczęście minimalnie obok bramki świetnie grającego w tym meczu Bąkowskiego. W 52’ równie groźnie z rzutu wolnego z 30 metra uderzał strzelec pierwszego gola dla gospodarzy Marcin Mazurek, ale także niecelnie. W 56’ aktywnego Szymczyszyna zastąpił Konrad Rybak i trzeba stwierdzić, że była to trafna decyzja, gdyż nasz młody pomocnik był przez ponad pół godziny przebywania na boisku bardzo aktywny, a jego kapitalne uderzenie w 79’ z 30 metrów świetną paradą wybronił Kuterek. Jednak dużo wcześniej, bo w 65’ prowadziliśmy już 2-1. Duża w tym zasługa naszego obrońcy Mateusza Bieniasza, który przedarł się prawą stroną boiska i przy próbie dośrodkowania Karol Goik we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką i sędzia zdecydowanie wskazał na „wapno”. W poprzednim meczu w Graczach Marcin Janowicz w tej sytuacji się pomylił, ale tym razem rutyniarz Grzegorz Kaliciaka nie popełnił tego błędu. Wprawdzie Kuterek wyczuł intencję strzelca, jednak mocno uderzona piłka w samo okienko przez „Kalego” zatrzepotała w siatce. Od tej pory zdecydowaną inicjatywę przejęli gospodarze, a nasi zawodnicy ograniczali się do kontr, a poza tym, że nie doszło do utraty gola byli skuteczni w destrukcji i umiejętnie rozbijali ataki gospodarzy. Wówczas minuty płynęły dla nas bardzo długo, jednak ten jakże wartościowy wynik zdołaliśmy dowieźć do końca meczu i Bogdanka odniosła pierwsze zwycięstwo w lidze w obecnym sezonie.
W tym spotkaniu nasi zawodnicy swoją determinacją, walką jeden za drugiego i zaangażowaniem dali popis skutecznej gry. Tak grającą drużynę chcielibyśmy oglądać w kolejnych ligowych spotkaniach !!!

/bo_s/

• Komentarzy [0]
• czytano: [1414]
• DO