Start Galmet Bogdanowice - BKS Stal B-Biała 1-1 (0-0)
0-1 Łukasz Antczak - 50'
1-1 Marcin Gużda - 56' (karny)
... a celem w spotkaniu z BKS Stal B-Biała był wynik, gwarantujący zachowanie 13 miejsca w lidze, dającego jeszcze realną szansę na uniknięcie degradacji. To spotkanie zremisowaliśmy, co przy równoczesnej porażce TOR-u Dobrzeń Wielki w Krasiejowie 1-2 oznacza, że 13 pozycja w tabeli została zachowana. Teraz przychodzi nam czekać na wieści w sprawie GKS-u Jastrzębie.
START: Wolny - Kaliciak, Baranowski (69' Hanuszewski), Lalko, Czarnecki - Jamuła, Gużda, Janowicz, Krupa - Dudacy, Mikler
RELACJA Z MECZU >>>>> Galeria - wkrótce
BKS Stal B-Biała: Rosół - Szczepanik, Antczak, Musiał, Rucki, Rejmanowski (89' Gęsikowski), Witor (77' Matejko), Profic, Góral, Ozimina (84' Wawrzyniak), Papatanasiu
Trener: Marek Mandla
Start - rezerwa: Urbańczyk, Kiełtyka, Balcer, Krechowiecki
BKS Stal- rezerwa: Żebrowski, Mrożek, Maciejewski
Żółte kartki:
Start: - Rafał Czarnecki (42'), Piotr Hanuszewski (90')
BKS Stal: Marek Profic (52'), Dariusz Rucki (55'), Marcin Rejmanowski (80')
Sędziowie: Szymon Skowroński - Marcin Stoń, Jacek Knop (TYCHY)
Widzów: 150
W tej kolejce z uwagą przyglądaliśmy się dwóm stadionom, na których rozgrywane były mecze 30 kolejki - w Bogdanowicach i Krasiejowie, gdzie rywalizował mający punkt straty do Bogdanki TOR Dobrzeń Wielki. Mecz w Bogdanowicach zainaugurowali zawodnicy gości. Od początku tego meczu zarysowała się przewaga naszego zespołu, czego potwierdzeniem były liczne akcje zawodników Bogdanki. W 6’ „główkę” obchodzącego wczoraj 20 urodziny Arka Lalki broni bramkarz BKS-u. Chwilę później zza pola karnego silne uderzenie z pierwszej piłki na bramkę Rosoła oddał Grzegorz Kaliciak, ale futbolówka o metr przeleciała ponad poprzeczką. W 13’ po aucie Kaliciaka Marcin Gużda nie czysto uderzył piłkę głową, nie trafiając w bramkę. W 16’ dogodną sytuację zmarnował Mateusz Mikler – na pełnym biegu minął wychodzącego z bramki bramkarza i mając ostry kąt mógł zdecydować się na podanie, jednak próbował strzału, co skończyło się niecelnym trafieniem. Goście z dalekiej podróży do Bogdanowic przebudzili się dopiero w 23’ i już powinno być dla nich 1-0. Po strzale z 20 metr zawodnika z Bielska Wolny odbił piłkę przed siebie i w sytuacji sam na sam bielszczanin trafił piłką w słupek, a ta odbiła się jeszcze od pleców interweniującego Wolnego i wyszła na rzut rożny. W tej sytuacji nasi zawodnicy mieli ogromne szczęście, że nie doszło do utraty gola. W odpowiedzi w 26’ z kolei nasi zawodnicy mieli klarowną sytuację na objęcie prowadzenia – Dudacy zagrał piłkę do będącego na 20 metrze Miklera, a ten po przeciwległej stronie boiska zauważył nie pilnowanego Krupę, jednak nasz zawodnik z 12 metra fatalnie spudłował po strzale z pierwszej piłki. W 41’ Gużda obsłużył na prawej stronie Dudacego, lecz uderzenie naszego napastnika z 16 metra nie miało należytej siły i Mateusz Rosół nie miał problemów z obroną tego strzału. Przed samym gwizdkiem sędziego kończącego I połowę nasi zawodnicy mieli jeszcze jedną bardzo dobrą sytuację – Gużda zagrał piłkę w pole karne do Jamuły, jednak nasz pomocnik nie trafił w światło bramki i I połowa zakończyła się bez bramek, podobnie jak korespondencyjny mecz w Krasiejowie.
II połowa nie obfitowała już w tak liczne sytuacje podbramkowe, ale właśnie w tej części spotkania padły oba gole. Najpierw 5 minut po przerwie goście wykonywali rzut wolny z okolicy 20 metra i precyzyjnym uderzeniem ponad murem popisał się Łukasz Antczak wyprowadzając swoją drużynę na jedno bramkowe prowadzenie. 5 minut później Jamuła dograł piłkę w pole karne do Miklera, który brutalnie został potraktowany przez Dariusza Ruckiego i sędzia w tej sytuacji nie miał wątpliwości – rzut karny i żółta kartka dla zawodnika gości. Do piłki podszedł niezawodny Marcin Gużda, który zupełnie myląc Rosoła doprowadził do wyrównania, była to 56' meczu. W 59’ minucie na atomowe uderzenie z dystansu zdecydował się Rafał Czarnecki i bramkarz z niemałym problemem wypiąstkował piłkę w boisko. 10 minut później Mikler naciskany przez obrońców Bielska zdołał spod końcowej linii boiska zagrać piłkę na 5 metr, jednak nie zdecydowanie własnego bramkarza wyjaśnili obrońcy wybijając piłkę daleko w boisko. Do końca spotkania na boisku trwały „piłkarskie szachy” i pomimo wielu prób zawodników obu drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na jedną ze stron, więc to spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem 1-1. Już wcześniej zakończył się mecz w Krasiejowie, w którym gospodarze pokonali TOR Dobrzeń Wielki 2-1, więc już wynik naszego spotkania nie miał większego znaczenia i 13 miejsce w tabeli udało się obronić.
Co będzie dalej – czas pokaże !
/bo_s/