- autor: bo_s, 2010-05-27 08:58
-
Niedzielne spotkanie Bogdanki i Leśnicy dostarczyło kibicom nadspodziewanych emocji i zaskakujący zwrot sytuacji. "Pomimo dwóch różnych części meczu, jeśli chodzi o wynik, to spotkanie nie miało dwóch obliczy w samej grze" - powiedział po meczu uradowany trener Startu Marek Malewicz.
Pomeczowe wypowiedzi trenera i strzelców goli dla Bogdanki >>>>>
Marek Malewicz - trener Startu:
"Ten mecz nie miał dwóch obliczy. W I połowie obie drużyny toczyły wyrównaną grę, a my mieliśmy 3 groźnie sytuacje, w których niestety zabrakło szczęścia, a goście strzelili nam dwa gole po naszych błędach w kryciu. Warunki gry, choć były bardzo ciężkie, to równe dla obu drużyn. Już te nasze ostatnie mecze z Katowicami, Krasiejowem, czy Częstochową, choć przegrane minimalnie jedną bramką pokazały, że potrafimy grać w piłkę, jednak w wielu sytuacjach brakowało tej szczypty szczęścia. W spotkaniu z Leśnicą w końcu szczęście nam sprzyjało, gdy po I połowie, pomimo niezłej naszej gry przegrywaliśmy 0:2 zespół w drugich 45 minutach po kontaktowej bramce uwierzył w siebie i zdołał wygrać ten mecz."
Mateusz Mikler - strzelec zwycięskiej bramki dla Bogdanki:
"Wiem, że ostatnio nie szło mi strzelanie bramek, kibice wymagają ode mnie lepszej gry, a jak za bardzo się chce to nie raz nie wychodzi. Marzył mi się taki mecz, że w końcu strzelę jednego z decydujących goli i to się dzisiaj udało. Ta pierwsza bramka wiosną cieszy mnie podwójnie, bo dała nam cenne punkty w walce o utrzymanie."
Marcin Gużda - strzelec drugiego gola dla Startu z rzutu karnego:
"Leśnica po I połowie bardzo w siebie uwierzyła i już witała się z gąską ... myśląc, że do końca meczu to spotkanie potoczy się po ich myśli, ale na nasze szczęście się przeliczyli. Dzisiaj niewiele można było pograć piłką, był to typowy mecz walki, gdzie było dużo przypadku, ale najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz i ciągle liczymy się w walce o pozostanie w III lidze."