Victoria Cisek - Start Galmet Bogdanowice 0-3 (0-1) 0-1 Artur Dudacy - 5' 0-2 Adam Kiełtyka - 52' 0-3 Mateusz Mikler - 80'
Nasza drużyna w sposób nie budzący wątpliwości awansowała do kolejnej rundy PP, pewnie pokonując w Cisku miejscową Victorię 3:0, a już za tydzień w kolejnej fazie PP Bogdanka zagra ze Skalnikiem II Tarnów Opolski. Przez całe spotkanie nasi zawodnicy kontrolowali grę, umożliwiając rywalowi tylko dwukrotnego oddania celnego strzału na naszą bramkę. Gdyby zawodnicy Startu wykorzystali większość okazji, to wynik z pewnością byłby wyższy. Start: Wolny (46' Urbańczyk) -Stupek (60' Lalko), Baranowski, Czarnecki, Sałek - Gużda, Jamuła, Balcer (60' Janowicz), Kiełtyka (60' Krupa), Mikler - Dudacy Galeria z meczu Victoria - Start Relacja >>>>>
REKLAMA
Pucharowy mecz pomiędzy Victorią Cisek a naszą
drużyną odbył się na mocno zmrożonej płycie bocznego boiska w Cisku, co nie
miało znaczenia przy rozgrywaniu piłek przez obie drużyny. Początek spotkania dobrze ułożył się dla naszej drużyny. Już w 5 minucie gry z lewego narożnika boiska
Mateusz Sałek dogrywa piłkę w pole karne wprost na głowę Balcera, który z kolei
zgrywa ją pod nogi Artura Dudacego i nasz nowy napastnik zdobywa pierwszego
gola w oficjalnym meczu Bogdanki, a w sumie było to już jego siódme trafienie. Chwilę
później w 10 min. prostopadłe podanie gospodarzy sprawiło, że oko w oko z
Wolnym znalazł się Wiluk, lecz w tym wypadku sędzina wraz ze swoim kolegą na
linii dopatrzyła się minimalnego spalonego. W 17 min. przy próbie wybicia
wślizgiem piłki przez nowego-starego kapitana Startu Marcina Gużdę trafia ona pod
nogi Łebkowskiego, który oddaje strzał z 10 metra, ale bardzo lekki
i spokojnie Wolny broni to uderzenie. Za chwilę po drugiej stronie boiska
silny strzał z 25 m
oddaje Mateusz Mikler lecz na raty ale skutecznie broni golkiper gospodarzy. W 20 min
kilkunastometrowy rajd prawą stroną boiska przeprowadził Marcin Stupek, czego
finałem był tylko rzut rożny, a po tym stałym fragmencie gry strzał głową Gużdy
w środek bramki wyłapuje Tomasz Olszewski. Dosłownie po tej akcji Dudacy mógł
po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale jego efektowne uderzenie z 17 metra wylądowało na
spojeniu słupka z poprzeczką. W 30 min. gry po mocnym dograniu w pole karne aktywnego
od początku spotkania Sałka i zamieszaniu w polu karnym rywala, piłka trafia
pod nogi Dudacego, który decyduje się na strzał lecz instynktownie, nogami
broni Olszewski. Ostatnia akcja pierwszej połowy miała miejsce w 45 min. kiedy
to po dośrodkowaniu w pole karne do Rafała Czarneckiego nasz pomocnik nie
czysto trafił w piłkę, która opuściła plac gry. W 7 minucie po przerwie nasi
zawodnicy zasłużenie prowadzili już różnicą dwóch bramek. Z lewej strony boiska
Jamuła zauważył dobrze ustawionego przed polem karnym Adama Kiełtykę, który strzałem
po ziemi obok interweniującego golkipera Victorii ulokował piłkę w siatce. Chwilę
później ponownie Kiełtyka mógł pokonać Olszewskiego, ale tym razem bramkarz
gospodarzy wyszedł obronną ręką. W 58 minucie pucharowego spotkania ponownie
Olszewski zapobiegł utracie kolejnego gola po trójkowej akcji Gużda – Jamuła –
Mikler. W 60 minucie trener Bogdanki Marek Malewicz dokonał potrójnej zmiany i
na placu gry za Stupka, Balcera i Kiełtykę pojawili się Krupa, Lalko i
Janowicz. W 74 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Mateusz Krupa, ale
naszemu napastnikowi zabrakło precyzji i z 9 metra przeniósł piłkę
ponad poprzeczką bramki gospodarzy. Co nie udało się w tej sytuacji powiodło
się chwilę później. Artur Dudacy potrafi nie tylko celnie strzelać, ale także skutecznie
dogrywać piłkę do lepiej ustawionego kolegi z drużyny. I właśnie dogranie piłki
w polu karnym do Miklera spowodowało pozycję strzelecką „Matisa”, który
technicznym uderzeniem obok wychodzącego bramkarza rywala po raz trzeci w tym
meczu zadał celne trafienie, ustalając tym samym końcowy wynik spotkania. Do
końca meczu już żadnej drużynie nie udało się pokonać bramkarza rywala i nasz
Start pewnie awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski na szczeblu
wojewódzkim.