- autor: bo_s, 2009-10-04 21:05
-
Start Galmet Bogdanowice - Rajfel Krasiejów 0-2 (0-1)
0-1 Paweł Wróblewski - 42'
0-2 Artur Cybulski - 86'
3 mecze, 0 punktów 0-11 w golach - to dramatyczny bilans naszego zespołu po ostatnim spotkaniu z Rajfelem Krasiejów. Kadra przed tym meczem prezentowała się następująco: II trener Piotr Urbańczyk na trybunach (kara 2-meczy), Rafał Czarnecki - pauza za kartki, na ławce rezerwowych bramkarz Wolny, Hanuszewski, Chałek, i ... kontuzjowany Krupa. Tak więc przemeblowana drużyna Bogdanki nie sprostała zadaniu i po słabym meczu uległa rywalowi 0-2. Jeżeli w przeciągu całego spotkania na bramkę Podolaka nie padł ani jeden celny strzał, z naszej strony to o sukcesie w tym meczu mogliśmy zapomnieć. I połowę wypada przemilczeć, natomiast w drugich 45 minutach gry, pomimo lepszej postawy naszych zawodników i tak nie byliśmy w stanie sforsować dobrze radzącej sobie defensywy gości i nasza sytuacja w tabeli staje się coraz mniej ciekawa ...
START: Ryncarz - Wiciak, Baranowski, Sałek (75' Chałek), Reiwer - Gużda, Balcer, (58' Hanuszewski) Machulak, Jamuła - Mikler, Frydryk
RAJFEL: Podolak - Burda, Klaczka, Cybulski, Mainka (70' Kałuża) - Gruchalski, (89' Słupik) Kalka, Grendziak, Dziambor (66' Pietraczyk) - Wróblewski (88' Konik), Włoch
Relacja >>>>
Przez pierwsze pół godziny na stadionie w Kietrzu wiało nudą, żadnej z drużyn nie udało się przeprowadzić choćby jednej akcji, która zapachniała by golem, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero sytuacja gości z 28 minuty wprowadziła ożywienie wśród kibiców, a ,że była to dość nie codzienna pomyłka sędziego, dodatkowo najpierw usłyszeliśmy krytyczne epitety, a następnie salwy śmiechu. Do rzutu wolnego z okolicy 20 metra podszedł zawodnik Rajfela Dawid Dziambor i prawidłowo po gwizdku sędziego wykonywał rzut wolny. Piłka wpadła do naszej bramki, ale w między czasie z muru przedwcześnie wyskoczył Wiesław Frydryk i sędzia niemal na równi jak piłka przekraczała linię bramkową gwizdkiem przerwał tą sytuację, chcąc zarządzić powtórkę rzutu wolnego. Jednak widząc, że piłka znalazła sią w naszej bramce ręką wskazał na środek boiska oznajmując prowadzenie gości, którzy po chwili radości zajęli swoje miejsca na własnej połowie. Po chwili boczny sędzia przywołał do siebie Ireneusza Sipiora i po krótkiej naradzie główny sędzia zarządził powtórkę wolnego, z której już nic nie wynikło. W samej końcówce tej słabej I połowy główny sędzia nie miał już wątpliwości przy uznaniu gola dla gości. Wrzutkę z narożnika pola karnego, przy biernej postawie naszych obrońców wykorzystał Paweł Wróblewski, strzałem z głowy pokonując Rafała Wolnego.
II połowa w wykonaniu podopiecznych Marka Malewicza była już o niebo lepsza, ale co z tego skoro i w tej części gry na bramkę Podolaka nie padł ani jeden celny strzał. Naszą anemię strzelecką w tym meczu po raz drugi wykorzystali zawodnicy Krasiejowa, którzy z resztą nie błyszczeli w Kietrzu, lecz na słabo dysponowanych zawodników Bogdanki taka forma w zupełności wystarczyła. Na 4 minuty przed końcem spotkania Artur Cybulski po przyjęciu piłki na pierś stanął oko w oko z Wolnym i strzałem w długi róg pokonał naszego golkipera.
Bez wątpienia był to najsłabszy występ Bogdanki, jaki w tym sezonie oglądaliśmy. W sytuacji kadrowej w jakiej się znaleźliźmy braki występują w każdej formacji. Na pewno widoczny był brak w tym meczu pauzującego za kartki Rafała Czarneckiego, który mógłby ruszyć drużyną, ale gdybać już nie ma co. Jest źle, ale aby zmienić taki wizerunek Bogdanki wszyscy muszą wziąć się do porządnej roboty i w tych trudnych chwilach pokazać, że jeszcze nie składamy broni i potrafimy walczyć o ligowe punkty ...