LZS Piotrówka - Start/Odra Galmet Bogdanowice 2-0 (1-0)
1-0 Lucky Ekwueme - 11'
2-0 Lucky Ekwueme - 90'
Zupełnie nie wyszedł naszej drużynie czwarty wyjazd tej wiosny i w świąteczny dzień 3 maja musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Powtórzył się wynik z poprzedniej rundy, kiedy w Bogdanowicach również ulegliśmy Piotrówce 0-2. Tym razem w roli kata wcielił się Nigeryjczyk Ekwueme - zdobywca obu goli dla gospodarzy. Anty bohaterem tego spotkania okazał się główny sędzia, który wykazywał się szczególnym brakiem obiektywizmu. Warto również nadmienić, że obie drużyny nie wykorzystały w tym spotkaniu rzutów karnych. Już w najbliższą sobotę kolejny mecz ze Skrą zagramy w Wodzisławiu, gdzie jeszcze Start/Odra nie przegrała.
START/ODRA: Bąkowski - Dzionsko, Bańczyk, Harmata, Sławik - Staniek (78' Zyguła), Pietrycha (78' Kamiński), Gać (72' Młynek), Kang Ho Jung (46' Szepeta), Polak, Krupa.
Relacja: www.mksodra.tv
Odra Wodzisław uległa w Piotrówce tamtejszemu LZS-owi 0-2. Mecz śmiało można określić mianem wyrównanego. Gospodarzom pomagali jednak nieobiektywni sędziowie.
Gospodarze dobrze weszli w ten mecz, bo już w 9 minucie meczu, po rzekomym faulu Tomasza Bąkowskiego sędzia wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów. Bramkarz Odry zrehabilitował się jednak w pełni, broniąc w ładny sposób jedenastkę. Później LZS Piotrówka miała rzut rożny, po którym Odra straciła bramkę po zamieszaniu w polu karnym. Jakby tego było mało, kilka minut później arbiter po obustronnej walce o piłkę w polu karnym zdecydował się wskazać na.. rzut wolny pośredni. Gospodarze sytuacji jednak nie wykorzystali i wynik w dalszym ciągu pozostawał przy stanie 1-0. Odra również miała swoją szansę, ale Ariel Dzionsko nie wykorzystał rzutu karnego. W końcówce pierwszej połowy brutalny faul na Kang Ho-Jungu, za co arbiter z Bytomia bez wahania mógł wyrzucić z boiska piłkarza gospodarzy. Koreańczyk z mocno opuchnięta nogą dotrwał do końca pierwszej połowy, ale na drugą odsłonę już wyjść nie zdołał. Mocno utykając "doczołgał" się na trybunę.
W drugiej połowie sędzia rozdawał kartki myśląc, że jest Świętym Mikołajem i przyznawane są w ramach prezentu majówkowego. O pracy sędziego rozpisywać się wiele nie trzeba. Za obraz jego pracy niech poświadczy pokazanie żółtej kartki Bartoszowi Szepecie, który, zdaniem sędziego, zahaczył Marcina Musioła. Kontaktu między zawodnikami nie było, a bramkarz Piotrówki (a w przeszłości wodzisławskiej Odry) dopiero po chwili uznał, że warto będzie się przewrócić. Łatwiej "nabrać" sędziego się nie dało. Jeden z zawodników gospodarzy, w dalszej fazie meczu zagrał ewidentnie ręką w polu karnym, blokując strzał jednego z zawodników Odry. Sędzia widział to jak na dłoni, tyle, że gdzieś zapodział mu się gwizdek i dźwięku, na który wszyscy czekali, nie usłyszeliśmy. O sytuacjach spornych bądź też ewidentnych również nie ma co pisać. W którą stronę pokazywali sędziowie z góry można wytypować. Goście mieli być tylko tłem w tym spotkaniu i to udało zrealizować się w pełni. A Odra? Wielkiego meczu nie zagrała, to prawda. Piotrówka być może i bez pomocy sędziego zdołałaby w tym meczu sięgnąć po trzy oczka. Niestety, sędzia w tym zwycięstwie miał spory udział, a po takiej wygranej zawsze pozostaje duży niesmak.